*alt_site_homepage_image*

Na górskim szlaku

decoration

Podróże kształcą, rozwijają ciekawość, kreatywność i samodzielność, hartują, uczą życia, są przy tym świetną przygodą, dostarczają umiejętności, wiedzy i masę przyjemności.

Kolejny rok w naszym gimnazjum jest kontynuowany projekt „Poznaj przyrodę”. Zwiedzamy muzea przyrodnicze, oglądamy filmy o przyrodzie, urządzamy konkursy, quizy lecz najbardziej lubimy podróżować.

Długo kusiły nas góry polskie. Na lekcjach geografii, biologii, języka polskiego, mówiliśmy o przyrodzie i ludziach Tatr polskich. A więc tym razem z grupą uczniów udaliśmy się na Podhale, aby na żywo przeżyć spotkanie z tak pięknym i unikalnym krajobrazem oraz niepowtarzalną atmosferą tego regionu.

Góry przywitały nas piękną słoneczną pogodą. Płynąc wartkim Dunajcem, podziwialiśmy piękne jesienne krajobrazy Pienin z różnych stron, słoneczko wyglądało raz z jednej, raz z drugiej strony, barwy jesieni tworzyły wyjątkową atmosferę. Flisacy, których dziś można spotkać tylko nad Dunajcem, opowiedzieli o swej pracy, o życiu górali, tradycjach. Ciekawe, że Dunajec jest naturalną granicą Polski i Słowacji, więc raz byliśmy w Polsce, raz na Słowacji. Celem naszej podróży było również wzbogacenie słownictwa, a także nauka poprawnej polszczyzny, natomiast całkowitym zaskoczeniem była dla nas gwara góralska, której czasami w ogóle nie rozumieliśmy. Niektórzy nasi chłopcy mieli okazję założyć flisackie stroje, wiosłować i kierować tratwą. Okazało się, że to nie jest takie proste, wymaga wprawy i umiejętności.

Wyjątkowych wrażeń dostarczyła nam podróż na Kasprowy Wierch. Była to niesamowita frajda, zwłaszcza, że prawie wszyscy po raz pierwszy mieli możliwość poruszania się na takiej wysokości. Jadąc kolejką linową, odczuliśmy silny podmuch wiatru. Dopiero na szczycie doświadczyliśmy, jak silne i niebezpieczne potrafią być porywy wiatru halnego. Poruszanie się na skalistym szczycie było bardzo trudne, wręcz niebezpieczne. Silny podmuch wiatru może strącić turystę ze szczytu. Jednak nam się udało. Cali i zdrowi wróciliśmy do Kuźnic.

W kolejnym dniu naszego pobytu postanowiliśmy pokonać szlak do Morskiego Oka, które jest największym i najpiękniejszym jeziorem tatrzańskim. Jest to najpopularniejszy cel wycieczek tu przybywających turystów. My też podjęliśmy się tego wyzwania. Pod czujnym okiem przewodnika Bartka wyruszyliśmy w kierunku najpiękniejszego i największego jeziora w Tatrach. Przewodnik zapoznał nas z zasadami zachowania w Tatrzańskim Parku Narodowym, opowiedział o wodospadach, o florze i faunie. W zielonkawych wodach Morskiego Oka można, jak w lustrze, podziwiać otaczające je najwyższe szczyty Tatr Polskich. Z bliska obserwowaliśmy pstrągi, które sobie doskonale radzą w tych warunkach.

W Zakopanem znaleźliśmy litewskie korzenie. Zapoznaliśmy się z zabytkami, stworzonymi przez Żmudzina z pochodzenia, naszego rodaka – polskiego malarza, architekta, pisarza i teoretyka sztuki Stanisława Witkiewicza. Zwiedziliśmy również muzeum wybitnego przedstawiciela okresu Młodej Polski – poety Jana Kasprowicza, które znajduje się na Harendzie w stylowym drewnianym domu. Mieliśmy okazję obejrzeć pokoje, w których zgromadzone są liczne pamiątki pozostałe po poecie: meble, sprzęt, zdjęcia rękopisy i obrazy. Nieopodal willi znajduje się mauzoleum, spoczywają w nim prochy Jana Kasprowicza i jego żony Marii. Chętnie wysłuchaliśmy opowiadania o życiu i twórczości poety. Tym bardziej, że z jego twórczością starsi uczniowie już się zapoznali w szkole, a młodszym, z pewnością, będzie bliższa jego poezja.

Swoją unikatowością zachwycił nas pięćsetletni kościółek św. Michała Archanioła w Dębnie, gdyż został zbudowany bez użycia żadnego gwoździa. Pani przewodnik opowiedziała nam historię kościółka. Usłyszeliśmy dźwięk najstarszych w Polsce cymbałków, podobno mają ponad 500 lat, są najstarsze w Polsce działające cymbałki, które także są na liście zabytków UNESCO. Nauczyciele pamiętają ten kościółek z filmu o Janosiku, bo przecież film był kręcony właśnie tu.

Wielka Krokiew, Gubałówka, Kapliczka na Jaszczurówce, siedziba Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Skocznia Narciarska, najsłynniejszy deptak zakopiański - Krupówki na długo zostaną w naszej pamięci.

Po wielu pokonanych kilometrach i zdobytych wrażeniach postanowiliśmy zorganizować sobie wspaniałą zabawę oraz relaks w postaci kąpieli w Termach Chochołowskich. Przez kilka godzin korzystaliśmy z bogactw wód termalnych znajdujących się w kilku basenach.

Podczas tej wycieczki zdobyliśmy nowe doświadczenia, wzbogaciliśmy wiedzę oraz zobaczyliśmy wiele pięknych zakątków. Niektórzy chcieliby wrócić do Zakopanego ponownie. To była niesamowita przygoda!

Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Ambasadzie Polskiej w Wilnie i Samorządowi Rejonu Wileńskiego za wsparcie i pomoc w urzeczywistnieniu wycieczki.

Niezapomniane chwile pobytu w Polsce na Podhalu na długo zostaną nam w pamięci.


 

 

Alicja Karpowicz
nauczycielka biologii w Gimnazjum w Rukojniach.


Ocenić wiadomość